Co ciekawe, po wpisaniu w google hasła „ring of fire” otrzymamy masę śmieci i ani słowa o fotografii. Dopiero po dodaniu słów „photo”, „photography” lub „effect” przeniesiemy się tam, gdzie chcemy się znaleźć. Na dodatek stron w języku polskim jest tyle, co kot napłakał (przeważająca część u JackaWphoto), po angielsku natomiast mamy super materiał do przestudiowania.
Do rzeczy. Ring możesz otrzymać na 2 sposoby: podczas fotografowania z użyciem metalowej rurki bądź w postprodukcji, dodając do gotowego zdjęcia cyfrową nakładkę.
Fotografowanie z metalową rurką
Szukając miedzianej lub stalowej rurki, zapewne zdziwisz się, że zdobycie właściwej może być trudne i kosztowne. Miedziana rurka da Ci złoty ring, stalowa da srebrny. Osobiście wolę ciepłą kolorystykę.
Trochę liczb. W najpopularniejszym markecie budowlanym rurka miedziana o średnicy ok. 30 mm kosztuje 30-35 zł/m, ALE musisz przyciąć ją do długości 20-30 mm, więc 90% rurki, a więc i tej kwoty, idzie do kosza. Można to obejść. Szukaj pod hasłem „mufa miedziana” – jest to ni mniej, ni więcej złączka… wyglądająca dokładnie jak krótka rurka 😉 A kosztuje 2-3 zł.
Ważne! Średnica, jakiej potrzebujesz, to min. 30 mm – da jakiś efekt, ale znacznie lepszy otrzymasz, używając rurki o średnicy 40-50 mm. Mufa o tej średnicy kosztuje już 15-30 zł.
Fajny instruktaż, jak manewrować rurką przed obiektywem, znajdziesz tutaj. Autorka filmu ma co prawda większą rurkę, ale takiej niestety nie udało mi się znaleźć na polskim rynku POZA sklepem Pięknografii. Ich zdjęcia pokazują jednak zupełnie odmienny efekt niż ten, na którym nam zależy. Są natomiast do kupienia na Amazonie za – uwaga! – 10-13 $/szt. + przesyłka. Sporo.
Ważne:
najłatwiej uzyskać ring światła przy ogniskowej od 50 mm w górę i szeroko otwartej przysłonie. Fotografujemy pod światło (by mogło wpaść do rurki i odbić się w niej w kierunku matrycy aparatu). Proponuję włączyć Live View i posiłkować się wyświetlaczem, na którym znacznie lepiej ocenić flarę niż w wizjerze.
Jak dodać ring w photoshopie?
Ano trzeba mieć taki gotowy ring w formie nakładki (ang. overlay). Nie istnieją chyba darmowe nakładki tego typu, w każdym razie ja ich nie znalazłam. Swoje kupiłam u wspomnianego we wstępie Jacka WPhoto. Nie będę owijać w bawełnę: nie jest łatwo ich używać, mimo że są megarealistyczne. Dopasowanie ich do niektórych fotografii może być kłopotliwe. Warto jednak poświęcić temu chwilę, bo efekty mogę być naprawdę niezłe.
Wolisz wersję pierwszą czy drugą? Twoja sprawa. Jeśli lubisz kreatywną fotografię i szukasz ciekawych form wyrazu, ring of fire jest wart przetestowania.
Powodzenia!
